Wafel z początku był małą kluską, takie też imię posiadał w fundacji - Klusek. Nie proporcjonalne uszy, dużo czarnego i ten nosek- to cały on :)
Z tygodnia na tydzień coraz bardziej zaczął przypominać pod względem umaszczenia swoją mamę.
Był bardzo "wygadanym" szczeniakiem i dość niepewnym w stosunku do obcych mu miejsc i osób.
Z czasem obudził się w nim mały demon :p Psiak szalał, powarkiwał i szarpał wszystkie zabawki (nie niszczył). Od początku młody miał silny zgryz i od pierwszego dnia musieliśmy go uczyć kontroli nad tym. Śmiesznie to wyglądało, taka mała furcząca kulka....
Z czasem jednak ta mała kulka trochę nam wyrosła... Na szczęście nasza praca daje efekty :)
Wiadomo to jeszcze szczeniak i w zabawie zdarza mu się zapomnieć o swojej sile ale jest lepiej.
Nie mogą jednak tego powiedzieć jego gumowe zabawki, które giną po 40 minutach zabawy :(
I tak minęło mu 5 miesięcy.
Spora zmiana, a przecież jeszcze tyle "dorastania" mu zostało.
Wszystkich nas ciekawi co z niego wyrośnie, jaki będzie miał kolor, ile w kłębie, czy nada się na psa do sportu.
Faktycznie bardzo się zmienił, ale cały czas wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bialymaltan.blogspot.com
Klusek vel Wafel <3
OdpowiedzUsuń